O poranku, tuż przed tym, gdy Siostry Świętego Józefa spotykają się na wspólnych modlitwach porannych w kaplicy zakonnej, s. M. Efrema spokojnie wydała ostatni oddech i odeszła na spotkanie z Panem – po 88 latach życia, w tym 70 w życiu zakonnym.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej na Burku w poniedziałek 29 września 2025 r. o godz. 11.00. W Mszy św. przewodniczył o. Andrzej Skrzek z Zakonu Pijarów, bratanek śp. s. Efremy wraz z ks. drem Krzysztofem Kamieńskim, kapelanem Sióstr Józefitek w Domu Prowincjalnym w Tarnowie, ks. Stanisławem Kaczką, proboszczem parafii w Jamach, skąd pochodziła s. Efrema oraz ks. Marianem Kowalczykiem sercaninem, kapelanem domu Siostr Józefitek, w którym ś. Efrema posługiwała przez pnad 20 lat.
W uroczystosciach wzięła udział licznie zgromadzona Rodzina, która dała tym samym wyraz głębokich więzi łączących z s. Efremą oraz Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, w którym Siostra tak wiernie służyła Panu.
Zarówno ks. Krzysztf Kamieński, jak i s. M. Pacyfika Pławecka Przełożona Prowincjalna, w swoim słowie o śp. s. Efremie podkreślili ogrom pracy Siostry oraz jej wierność modlitwie i piękno życia wewnętrznego.
S. M. Efrema pochodzi z niewielkiej miejscowości Jamy, w gminie Wadowice Górne (diecezja tarnowska). Urodziła się 18 stycznia 1937 r. i jako maleńka dziewczynka - wraz z rodzicami i swym licznym rodzeństwem - doświadczyła trudów II wojny światowej. Jak ważna dla Siostry była Rodzina i jak wielkie więzy ich łączyły, można było przekonać się po latach, gdy Bliscy odwiedzali Siostrę chętnie również w ostatnich etapach Jej życia.
Jako młoda dziewczyna s. Efrema wyjechała do Polanicy, gdzie poznała Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa. Jej „przygoda” zakończyła się, a właściwie rozpoczęła się w 18. roku jej życia, kiedy to wstąpiła do Zgromadzenia. Po okresie Postulatu i Nowicjatu w 1957 r., w trudnym czasie powojennym, złożyła pierwszą profesję zakonną (wieczystą 6 lat później). Odtąd przez kolejne lata podejmowała posługę w wyznaczonych jej obowiązkach, najczęściej zajmując się pracami gospodarczymi. Przez ponad 20 lat posługiwała m.in. w Kluczborku i na Radnej Górze. Ponadto przez pewien czas posługiwała w Błoniu, w domu dla przygotowujących się do kapłaństwa. Przez kilka miesięcy przebywała też w Rzymie, gdzie została posłana na chwilowe zastępstwo. Tych kilka miesięcy w obym kraju wymownie świadczy o dyspozycyjności Siostry do podjęcia każdej zleconej jej posługi.
S. Efrema dała się poznać jako osoba nadzwyczaj pracowita; kochała Zgromadzenie i pracę, którą wykonywała sumiennie i z pokojem serca. Pomimo czasu spędzanego pośród obowiązków, s. Efrema nigdy nie zaniedbywała modlitwy. Była prawdziwą józefitką, której serce trwa przy Bogu, a ręce są zajęte pracą.
Była cicha, milcząca, a zarazem wesoła, potrafiąca zażartować. Już w okresie Postulatu dzięki bystrości swego umysłu zyskała sobie przydomek „filozof”, jak podkreślają Siostry z jej grupy, miała bardzo mądre powiedzenia, taką głęboką życiową mądrość. Choć nigdy się z tym nie afiszowała, nierzadko podczas rozmowy zaskakiwała oczytaniem i wiedzą na różnorodne tematy.
Chętnie opowiadała o swej pracy, cieszyło ją, kiedy ta pracy przynosiła owoce. I co charakterystyczne, nigdy nie narzekała. Siostry opowiadają, że „miło przy niej było być”, „miała dobre serce”.
S. Efremo, dziękujemy za tak piękne świadectwo jozefickiego życia. Niech Dobry Bóg Sam będzie nagrodą.
/s. K.P./