Zawartość tej strony wymaga nowszej wersji programu Adobe Flash Player.

Pobierz odtwarzacz Adobe Flash

«« powrót

Muzyką i służbą wielbiła Boga!

1 lipca 2023

          S. M. Domicella - Sylwestra Sowińska urodziła się 31 grudnia 1937 roku w Tuchowie, jako córka Józefa i Marii Knapik. Ojciec jej (jak pisała w swoim życiorysie) zmarł śmiercią tragiczną podczas okupacji niemieckiej. Od dzieciństwa związana była z parafią i Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej. Duży wpływ na jej formację duchową mieli Ojcowie Redemptoryści, to dzięki nim po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego wstąpiła w 20-tym roku życia do wskazanego przez nich Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa. Jako młoda juniorystka podjęła naukę w Państwowej Szkole Pielęgniarstwa w Tarnowie, którą ukończyła z bardzo dobrym wynikiem. Mając zdolności muzyczne skierowana została do Wrocławia, gdzie ukończyła czteroletnie Studium Muzyki Kościelnej i otrzymała dyplom organistowski. Z kolei w Warszawie ukończyła Pedagogiczny Instytut Pedagogiki Specjalnej i mogła pracować w prowadzonych przez Zgromadzenie Zakładach Wychowawczych.
Placówki na których pracowała przede wszystkim jako pielęgniarka i organistka to Zakład Leczniczo-Wychowawczy w Wierzbicach dla dzieci niepełnosprawnych, Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Krakowie-Prokocimiu, Dom Pomocy Społecznej w Rudzie Różanieckiej, Dom Pogodnej Jesieni w Tuchowie.
Całym sercem oddana była ludziom chorym i cierpiącym, którym służyła ofiarnie po linii charyzmatu Ojca Założyciela św. Ks. Zygmunta Gorazdowskiego, troszcząc się o ich zdrowie fizyczne i zbawienie duszy.
Od 2000 roku aż do 2020 r. przebywała we Wspólnocie w Uszwi. Tam przez 17 lat pracowała w parafii św. Floriana, posługując w miarę możliwości zdrowotnych jako organistka w miejscowym kościele parafialnym, prowadząc Dziewczęcą Służbę Maryjną, scholę, oraz Modlitewną Grupę Świętego Józefa. Mając łatwy kontakt z ludźmi, apostołowała dobrym słowem i przykładem życia, dając świadectwo o Chrystusowej miłości.
Ostatnia jej placówka to Tarnów - Dom prowincjalny, gdzie przybyła ze względu na zły stan zdrowia. Z poddaniem się woli Bożej przyjęła krzyż choroby, spędzając długie dni w celi zakonnej sam na sam z Jezusem, otoczona troskliwą opieką pielęgniarską Sióstr.
Była osobą rozmodloną, pogodną i bogatą wewnętrznie. W jej notatkach znalezionych po śmierci są piękne zapisy świadczące o jej zjednoczeniu z Bogiem w miłości i cierpieniu:

16.09.1991 r.: Wierzę, że Bóg mnie kocha i to mi wystarcza. Ludzka miłość jest tu zbyteczna. 

30 lipca 1992 r.: Bądź wola Twoja… Najdroższy Jezu Ty jeden wiesz jak trudne to słowo, szczególnie w obecnym moim przypadku. Ciągle odczuwam ból, dotkliwy ból, chyba prócz Ciebie nikt nie domyśla się mego cierpienia. Teraz lepiej pojmuję Twoją modlitwę w Getsemani.

2.08.1992 r.: Dziś I sobota sierpnia. Chciałam ten dzień spędzić z Matką Niepokalaną. Chciałam wynagradzać Jej Niepokalanemu Sercu za ludzką i własną niewdzięczność. Przepraszam za liczne zaniedbania, nie wykorzystane łaski. Dziękuję Ci Jezu, że mam okazje tyle drobnych ofiarek Ci złożyć. Dziękuję, że mi pomogłeś je zbierać.

16.04.2000 r.: Jezu, nie umiałam grać tych „Gorzkich Zali” – tyle pomyłek. A ja takiej melodii nie słyszałam. Przyjmij te moje upokorzenia na swoją chwałę, spraw by ludzie przeżyli głęboko śpiewane treści i rozważania głoszone przez Księdza. Spraw, by wszyscy oddali Ci chwałę!

          Siostra Domicella swoją codzienność w jej pięknie miłowania, służby, twórczego zaangażowania, ale i doświadczeniu cierpienia w wymiarze duchowym i fizycznym, ofiarowywała umiłowanemu Bogu.

/s.A.J/

 

 

 
Aktualności | Nasza Prowincja | Apostolstwo | Pójdź za Mną | Grupy Św. Józefa | DDPP | Zgromadzenie | Adresydomów | Księga gości | Kontakt
© Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa, CSSJ. Prowincja Tarnowska św. Józefa - Opiekuna Kościoła świętego.