Zaskakujące, że o jego postaci tak naprawdę nie wiemy nic pewnego. Najstarsze przekazy o nim pochodzą ze źródeł powstałych dopiero dwieście lat po jego śmierci. Zapewne z tego właśnie powodu wokół jego postaci urosła cała masa legend.

Jak to się stało, że Mikołaj był przez wieki jednym z najbardziej czczonych świętych zarówno w Kościele łacińskim jak i greckim? W VI w. powstała krótka  opowieść pt. "Oficerowie", w którym święty uratował życie  sześciu żołnierzom cesarza Konstantyna. Była szeroko znana w całym Bizancjum. Najstarszy znany żywot świętego Mikołaja powstał dopiero w IX wieku w Konstantynopolu. Z tego dzieła pochodzą informacje, które utrwaliły podstawowe elementy dzisiejszej biografii świętego, czyli jego narodziny około 270 roku,  pochodzenie z bogatej rodziny, oraz hojność względem ubogich i pokrzywdzonych. W 1087 roku jego relikwie zostały przeniesione z Miry do miasta Bari na terenie dzisiejszych Włoch. Spoczywają tam do dzisiaj w największym na świecie sanktuarium poświęconym temu świętemu. Do X wieku jego kult nie wykraczał poza granice Azji Mniejszej. Do Europy przyniosła go księżniczka bizantyjska Teofano, która została żoną cesarza Ottona II, a na ziemie polskie trafił w XI w. za sprawą Rychezy, żony Mieszka II, wnuczki cesarzowej Teofano. Dziś jeszcze bardziej niż w kościele katolickim jest czczony w prawosławiu.

       W kulturze popularnej święty Mikołaj przedstawiany jest nie jako biskup, ale jako ubrany na czerwono starszy pan z długą, siwą brodą. W okresie Bożego Narodzenia rozwozi dzieciom prezenty na saniach ciągniętych przez renifery, a do domu wchodzi przez komin. Taki obraz przyjął się w Ameryce w połowie XIX wieku od wiersza "Noc wigilijna" Clementa Clarke'a Moore'a, który to ten szanowany profesor napisał dla swoich dzieci.  Obecny wizerunek – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola w reklamie swojego napoju. Dzięki sprawnej promocji zastąpił on w znacznej mierze – niestety- w świadomości masowej tradycyjną postać świętego Mikołaja, biskupa Miry.

Wszyscy jednak są zgodni, że św. Mikołaj obdarowuje prezentami J. Zarówno mali jak i duzi chętnie podtrzymują ten piękny zwyczaj, bo „więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz. 20,35)!

Nie inaczej było w przedszkolach i miejscach, w których pracują Siostry Józefitki. Św. Mikołaj dotarł do wszystkich miejsc ich posługiwania i wręczył prezenty ich Podopiecznym, Współpracownikom i Siostrom również – dobrze się spisały w minionym roku wcielając w życie charyzmat miłości miłosiernej!

Oto garść utrwalonych cyfrowo wspomnień z tych spotkań.

/s.P.S/